Aktualności
Okazja do spowiedzi
sobota, 21 XII 2024, 800 – 1700
niedziela, 22 XII 2024, 15 min. przed każdą mszą
poniedziałek, 23 XII 2024, 800 – 1800
wtorek, 24 XII 2024, 800 – 1600
Odpust św. Mikołaja
Słowo Boże wygłosi o. Michał, paulin z Mochowa
Spotkania roratnie o godz. 16.00 (przedszkole, klasy I i II) i 17.00 (od III klasy)
Adwentowe oczekiwanie na przyjście Pana
Droga sercem malowana
Zapraszamy na roraty ze św. Wincentym a Paulu.
Głogówek, kościół parafialny 17:00 (także 6.30)
Rzepce, kościół filialny 18:00
Piosenka roratnia 2024 - „Droga sercem malowana” | Roraty z „Małym Gościem”
ks. Albert Willimsky
ks. prob. ALBERT WILLIMSKY, męczennik nazizmu
ur. 28. 12. 1890, Oberglogau
święcenia kapłańskie 22.06.1919, Breslau
+ 22. 02. 1940, KZ Sachsenhausen
49-letni duszpasterz kuracji św. Piotra i Pawła w Szczecinie-Podjuchach, Albert Willimsky był pierwszym kapłanem diecezji Berlińskiej, który zginął w nazistowskim obozie koncentracyjnym. Pod datą 28.02.1940 biskup Berlina Konrad Graf von Preysing obwieścił swoim duchownym: „Zgodnie z nadesłaną do kuracji Podjuchy na Pomorzu informacją telegraficzną od zarządu obozu koncentracyjnego Sachsenhausen, 22 lutego 1940 r. zmarł w tym obozie na zapalenie płuc ks. Albert Willimsky (…). Moje starania u tajnej policji państwowej, aby otrzymać jego ciało dla chrześcijańskiego pochówku okazały się bezskuteczne. Złożone w tej sprawie podanie zostało tam odrzucone z uwagi na panującą szczególną sytuację”.
W Sachsenhausen, gdzie w pierwszym miesiącach owego roku tysiące ludzi zmarło z głodu, zimna i na skutek znęcania się nad nimi, ks. Albert Willimsky męczył się tylko przez trzy tygodnie. 1.02.1940 r. został on przewieziony po wielomiesięcznym więzieniu w Szczecinie do obozu koncentracyjnego. Co do jego „przestępczej działalności” Gestapo nie miało żadnych wątpliwości. 9.01.1940 r. berlińska centrala Gestapo potwierdziła względem niego na „nakazie aresztowania”, że „nie bacząc na wcześniejsze ukaranie za przestępstwa przeciwko prawu o zdradzie ojczyzny, podejmowane były przez niego nadal judzące i pełne nienawiści wystąpienia mające na celu poderwanie solidarności i woli obrony narodu niemieckiego”.
Materiał archiwalny, który zgromadziły przeciwko ks. Albertowi Willimskyemu Gestapo, ministerstwo kościołów Rzeszy, ministerstwo propagandy i inne placówki nazistowskie został jak dotąd tylko w niewielkim stopniu odnaleziony. Osobiste dokumenty albo zapiski proboszcza nie istnieją: to co pozostawiło Gestapo po ostatniej rewizji pod koniec października 1939 r. nie przetrwało wydarzeń wojennych w Szczecinie. Tyle jednak jest jasne z dostępnych nam fragmentów: przez pięć lat, odkąd ks. Albert Willimsky rozdrażnił nazistów na wiosnę 1935 r. swoim wykładem o „Micie XX wieku” autorstwa Rosenberga, był on „więźniem Gestapo” (Kempner).
Mała wspólnota katolicka Friesack w Marchii Brandenburg z jej poświęconą w 1879 r. kaplicą różańcową nie była pierwszym doświadczeniem diaspory dla ks. Willimskyego. Jak wielu kapłanów berlińskich jego pokolenia pochodził on z wrocławskiej diecezji-matki. Urodził się w Głogówku i po maturze podjął studia teologiczne we Wrocławiu. Podczas pierwszej wojny światowej był sanitariuszem i radiotelegrafistą na froncie. Dopiero po zakończeniu wojny 22.06.1919 r. mógł przyjąć we Wrocławiu święcenia kapłańskie. Potem były pierwsze lata wikariatu w górnośląskim Bytomiu, aż do 1922 r., kiedy znalazł się w ówczesnej Delegaturze: jako wikary w wielkomiejskiej parafii Najśw. Maryi Panny w dzisiejszym Berlinie-Kreuzbergu, który w tamtych czasach nazywany był według berlińskich urzędów pocztowych tzw. Okręgiem SO 36. Już w 1924 r. udał się do diaspory na Pomorzu, jako pierwszy duszpasterz nowo ustanowionej kuracji w Barth nad Morzem Bałtyckim. W tym czasie Barth „liczyło 200 do 300 katolików, zaś w nieco większym okręgu było ich 1500 do 2000, z czego większość była oczywiście nie mieszkającymi tu na stałe (tzn. polskimi) robotnikami wędrownymi” (Jablonski). Pochodząca z tamtego czasu relacja zauważa, że ks. Willimsky odprawił swoją pierwszą Mszę św. 19.11.1924 r.: „15 osób przyjęło sakramenty święte, 1 dziecko zostało ochrzczone (…)”. Brakowało w tej parafii dosłownie wszystkiego; nie miał do dyspozycji nawet roweru. Swoją szczególną troską otaczał dzieci, które pomimo rozproszenia diaspory, w której wzrastały, chciały doświadczać przeżycia wiary. Na jego prośbę dzieci z Barth – a potem także z Friesack – na czas przygotowania do sakramentu pokuty i do pierwszej Komunii św. były przyjmowane do katolickich rodzin na zachodzie i południu Niemiec. Udawał się tam, jak również do swojej śląskiej ojczyzny w „podróżach żebraczych”, aby w tych trudnych latach kryzysu gospodarczego zbierać pieniądze na to, co najniezbędniejsze, przede wszystkim jednak na budowę skromnego domu Bożego.
Pół roku przed poświęceniem „swojego” kościoła pod wezwaniem „Najśw. Maryi Panny Pocieszycielki Strapionych” został on w grudniu 1926 r. przeniesiony do Fiesack, podobnie ubogiej wspólnoty żyjącej w diasporze, która zaledwie od 1925 r. miała własnego duszpasterza. Znowu stał on przed wyzwaniem , by obok swojej duszpasterskiej posługi troszczyć się o „zewnętrzną” budowę. Warunki mieszkalne w Fiesack przedstawia ks. Willimsky następująco: „Mury zewnętrzne domku, w którym mieszka ksiądz zatopione są w grząskiej, miękkiej ziemi, podczas gdy środek pozostaje niewzruszony, tak, że jest rzeczą niezwykle trudną ustawić właściwie meble”. Znów udał się na żebranie. Udało mu się zbudować małą plebanię. Nie udało mu się jednak zrealizować planu budowy kościoła zamiast stojącej na bagnistym podłożu kaplicy.
Ks. Willimsky uważał za swoje duszpasterskie zadanie , aby w przepowiadaniu, nauczaniu religii i katechezie dorosłych zwrócić uwagę na duchową sytuację tamtych czasów, przede wszystkim jednak na roszczenia światopoglądowe reżimu narodowosocjalistycznego. W ten sposób szybko zwrócił na siebie uwagę zwolenników nowego państwa. Nie było w tym nic dziwnego, że wdał się w konfrontację z głównym dziełem naczelnego ideologa nazistowskiego Alfreda Rosenberga, który uważał swój „Mit XX wieku” za fundamentalny przyczynek do światopoglądu narodowosocjalistycznego. Niemało było takich księży w Niemczech, którzy podjęli się pracy wyjaśniającej wobec tego nowopogońskiego eposu. Sam Hitler określił co prawda „Mit” jako „dzieło prywatne”, niemniej jednak mianował jego autora na początku 1934 r. „pełnomocnikiem Führera dla nadzoru całości duchowego i światopoglądowego kształcenia i wychowania NSDAP”. Obok „Mein Kampf” Hitlera „Mit” należał do standardowych dzieł w „walce światopoglądowej” nazistów. W lutym 1934 r. książka ta została umieszczona przez Kościół katolicki na indeksie z powodu jej otwartego wrogiego nastawienia wobec chrześcijaństwa i Kościoła. Opracowane przez znamienitych teologów „Studia nad Mitem (…)”, które – choć z dużymi trudnościami – mogły jeszcze ukazać się drukiem – były rozpowszechnione także w diecezji Berlin. Wykład ks. Willimskyego z jasnym ustosunkowaniem się do tez Rosenberga doprowadził do wygnania: w przeciągu 24 godzin musiał on w marcu 1935 r. opuścić miejscowość. Nieznana jest dokładna data; według dokumentów kościelnych zapisano pod datą 4.04.1935, że ks. Willimsky zamienił swój obszar działania z proboszczem parafii Najśw. Maryi Panny w Gransee, ten natomiast w miejsce wygnanego współbrata przybył do Friesack. Po raz pierwszy takie sankcje ze strony reżimu dotknęły kapłana diecezji Berlin.
W Gransee wszczęto niedługo potem śledztwo przeciwko niemu z powodu częstego wśród katolickich duchownych rzekomego „przestępstwa przeciwko prawu o flagach Rzeszy”. Kolejne postępowanie karne zostało rozpoczęte jesienią 1936 r.: na początku września chłopcy z leżącego na terenie parafii „rocznego obozu wiejskiego” opowiedzieli o wypowiedział ks. Willimskyego na temat prześladowania Kościoła w Niemczech. Szczególnie negatywnie wyrażał się proboszcz przeciwko publikacjom zamieszczonym w rozpowszechnianym szeroko w wysokim nakładzie piśmie „Pfaffenspiegel”, organowi SS „Das Schwarze Korps” jak również przeciwko prowadzonym jako kampania przeciwko katolickim kapłanom i osobom zakonnym procesom obyczajowym. Jak wielkie działanie miała propaganda nazistowska właśnie w tym małomiasteczkowym środowisku , w którym katolicki kapłan uważany zresztą był za obce ciało, odczuł ks. Willimsky na własnej skórze. Przez całe tygodnie narażony był w Gransee na prawdziwy terror telefoniczny. Śledztwo przeciwko niemu zostało umorzone pod koniec kwietnia 1937 r., ponieważ chłopcy podczas kolejnego przesłuchania „znacząco osłabili” swoje zeznania, tak, że postępowanie z powodu „przestępstwa przeciwko prawu o zdradzie ojczyzny” nie zanosiło się na sukces, podobnie jak oskarżenie głównego redaktora pisma „Das Schwarze Korps”.
Kilka tygodni później ks. Willimsky został ponownie zadenuncjowany: ogrodnik i podoficer SA z jednej z wiosek leżących w obrębie parafii zameldował w ministerstwie propagandy Rzeszy, że proboszcz wyraża się negatywnie podczas lekcji religii o propagandzie narodowosocjalistycznej wymierzonej przeciwko Kościołowi, posądza gazety i radio o kłamstwo . Ile razy w sprawie tego i innych zarzutów ks. Willimsky był przesłuchiwany, nie wiadomo. Wielokrotnie pytało ministerium Goebbelsa w ministerstwie kościelnym Rzeszy o stan śledztwa. Również to postępowanie zostało jednak pod koniec 1938 r. umorzone. Ale jego „konto” w Gestapo niebezpiecznie urosło. We wrześniu 1938 r. pojawiło się kolejne oskarżenie: 24-letnia mieszkanka Poczdamu, członkini NSDAP oskarżyła go o to, że podczas rozmowy w pociągu pomiędzy Oranienburgiem a Gransee miał się negatywnie wyrażać o Hitlerze i Goebbelsie. Ponadto miał ze wzburzeniem opowiadać o wydarzeniach w Würtemberdze. W tym mieście pod koniec sierpnia 1938 r., po trwającej miesiące oszczerczej kampanii wyrzucono ze swojej diecezji biskupa Rottenburga Johannesa Baptistę Sprolla. Ks. Willimsky podczas swojego przesłuchania zeznał do protokołu, że bezpośrednio przed tą zadenuncjowaną rozmową w ową środę 14.09 uczestniczył w konferencji z biskupem Berlina, gdzie został poinformowany o wydarzeniach w Rottenburgu. Przedmiotem tej konferencji miały być także aktualne wrogie Kościołowi przedsięwzięcia we własnej diecezji: w poprzedni weekend ostatecznie zakazano, po częstych konfiskatach pojedynczych wydań, druku berlińskiej gazety kościelnej.
Z powodu tego oskarżenia ks. Willimsky został 1.10.1938 r. aresztowany przez Gestapo na plebanii w Gransee. Siedem miesięcy spędził w poczdamskim areszcie śledczym w pojedynczej celi „z powodu uzasadnionego podejrzenia o popełnieniu przestępstwa przeciwko prawu o zdradzie ojczyzny”. Zanim odbył się proces, został on zwolniony 1.05.1939 r. z aresztu śledczego, ale natychmiast ponownie aresztowany przez Gestapo. Po zażaleniu złożonym u szefa poczdamskiej policji niecałe dwa tygodnie później znów znalazł się na wolności. W nadziei, że usunie go z „linii ognia” poczdamskiej placówki Gestapo, biskup przeniósł ks. Willimskyego daleko na północ diecezji; 19.07.1939 r. został on duszpasterzem w Szczecinie-Podjuchach. Dwa tygodnie później odbył się przed Sądem Specjalnym II w berlińskim sądzie krajowym proces z powodu wypowiedzi w pociągu. Wyrok „podlegający pod §2 przestępstwa przeciwko prawu o zdradzie ojczyzny” brzmiał: 6 miesięcy więzienia, które już zostały odbyte w areszcie śledczym. W uzasadnieniu wyroku czytamy m.in. „Sąd uważa oskarżonego na podstawie zeznań świadka pani S (…) za winnego. Jego wypowiedzi przedstawiają się jako złośliwe, pełne nienawiści uwagi o polityce rządu Rzeszy i o SS. Z powodu ich rozmiarów mogą się one przyczynić także do podkopania zaufania ludu do kierownictwa politycznego”. Sąd uznał na korzyść oskarżonego założenie, że „swoje poglądy przejął od przełożonych. Pełen uprzedzeń w wyniku swojego jednostronnego katolickiego nastawienia nie był on w stanie zachować zdrowego i rozsądnego spojrzenia na posunięcia rządu Rzeszy”.
W Szczecinie dane było ks. Willimskyemu być tylko krótko czynnym duszpastersko. Krótko po niemieckiej agresji na Polskę został on po raz kolejny zadenuncjowany: W trakcie rozmowy w jednym ze szczecińskich sklepów sprzedawca oburzał się na rzekome okrucieństwa Polaków; ks. Willimsky odpowiedział wskazując na rozpowszechniane przez media nazistowskie kłamstwa. Aby sprowokować wypowiedzi rozpoznawalnego po swoim stroju kapłana, 36-letni sprzedawca przedstawił się niezgodnie z prawdą jako katolik, a niezwłocznie po tym doniósł na niego. W dniu 31.10. ks. Willimsky został wezwany przez Gestapo, gdzie z powodu „defetystycznych wypowiedzi” został on aresztowany. Podczas przesłuchania trwał przy swoich wypowiedziach o zakłamaniu propagandy nazistowskiej i wymienił przykłady tego. Protokół przesłuchania kończy się stwierdzeniem: „Z tych wszystkich powodów nie zmienię w przyszłości moich poglądów i będę o nich zawsze mówił tam, gdzie ze względów duszpasterskich uznam to za konieczne. Albert Willimsky, proboszcz”. Nie zadano sobie nawet trudu wytoczenia mu procesu. Pod datą 21.11.1939 r. główny urząd bezpieczeństwa Rzeszy powiadomił szczecińską jednostkę policji państwowej: „Zamierza się odtąd użyć szczególne środki zapobiegawcze wobec proboszcza Willimskyego”.
W areszcie policyjnym w Szczecinie musiał on spędzić kolejne miesiące w odosobnieniu. Nawet na Boże Narodzenie nie pozwolono mu odprawić Mszy św. 25.01.1940 r. musiał podpisać potwierdzenie otrzymania nakazu aresztowania z 9.01. W tym samym dniu napisał do swojej gospodyni: „Dzisiaj zostałem zbadany przez lekarza, a co to oznacza chyba może Pani się domyślać. Nie liczę zatem na wypuszczenie mnie na wolność”. Pomimo tego jednak: „mimo wszystko ani na chwilę nie utraciłem ufności pokładanej w Bogu”. Pozdrowieniami skierowanymi do wspólnoty parafialnej pożegnał się z nią. List ten nie dotarł jednak nigdy do adresatki. „Nie nadaje się do wysłania”, zaznaczył na nim cenzor więzienny. Trzy dni później poinformowała placówka Gestapo w Szczecinie komendanturę obozu koncentracyjnego w Schasenhausen następującą o nowym więźniu: „Willimskyego (…) należy uznać za zaślepionego i niepoprawnego podżegacza, który używa swojej wolności tylko po to, aby uprawiać swoją rozbijającą naród działalność”. Wyrok śmierci na ks. Willimskyego został wydany.
Ursula Pruss
Tłum. ks. dr Joachim Kobienia
Parafia w datach
XIII wiek
10.06.1284 Pierwszy wzmianka o głogóweckim proboszczu Tilo.
02.02.1298 Wydanie najstarszej znanej autentycznej pieczęci Głogówka
XIV wiek
24.02.1379 Książę Henryk Niemodliński podnosi kościół parafialny św. Bartłomieja do godności kolegiaty z 4 prałatami. Obok buduje szkołę kolegiacką. Nadzór nad nią miał prałat - scholastyk.
02.06.1379 Kuria Biskupia we Wrocławiu, na wniosek księcia Henryka, przyznała głogóweckim prałatom prawo noszenia takich samych szat jak we Wrocławiu.
25.02.1380 Książę Henryk Niemodliński przyznaje kapitule głogóweckiej i kanonikom fundacji kościoła św. Bartłomieja wieczny czynsz w formie sześciu wiader miodu.
05.07.1395 Papież Bonifacy IX nakazuje Nikolausowi, opatowi klasztoru św. Maryi na Piasku we Wrocławiu, sprawdzić, czy nowo ufundowana (1379) kolegiata pod wezwaniem św. Bartłomieja w Głogówku (superiori Glogovia) służy mnożeniu słowa bożego i bożych przykazań. W takim wypadku opat Nikolaus fundację ma potwierdzić, co czyni sześć miesięcy później.
XV wiek
13.03.1428 Husyci napadają Głogówek, grabią miasto, palą kościół oraz klasztor franciszkanów. Książę Bolko V wypędza resztę mnichów z Głogówka i rozwiązuje kolegiatę.
12.03.1441 Głogówecki kanonik Otto pojawia się przed biskupem w Wrocławiu i wyjaśnia, że nie jest w stanie uiścić należności (w kwocie 5 marek) za ołtarz, z powodu spustoszenia miasta przez taborytów (wojna husycka w 1428 roku).
03.06.1461 Książę opolski Mikołaj I oddaje kolegiacie głogóweckiej, przez księcia Bolka V wcześniej zagarnięte dobra i otwiera ponownie klasztor franciszkański.
06. 06.1463 Nuncjusz papieski na Polskę, Śląsk i Prusy Jeronimus, pozwala odprawiać msze w kościele kolegiackim w Głogówku i chować zmarłych wiernych na cmentarzu (zniesienie ekskomuniki ogłoszonej w czasie wojen husyckich).
XVI wiek
21.02.1557 Reformacja na Śląsku (w Głogówku pierwsi protestanci znajdują się już w 1524 roku). Cesarz nakazuje naczelnikowi śląskiemu Janowi von Oppersdorff ochraniać katolików.
XVII wiek
10.06.1601 Kaplicę przy prezbiterium przekształcono na kaplicę Oppersdorffów, kryptę przeznaczono na miejsce grzebalne.
23.04.1603 Baron Jan Jerzy II ofiarowuje 100 talarów na szkołę przy głogóweckiej kolegiacie, gdyż ta, z powodu braku wpływów z czynszów, nie gwarantowała odpowiedniego poziomu nauczania.
24.11.1618 Fundacja Jan Jerzego III von Oppersdorffa w wysokości 5.461 talarów, na utrzymywanie dwóch vikariuszy w kolegiacie głogóweckiej.
24.04.1629 Jan Jerzy III funduje dziekanowi głogóweckiemu (dr Adam Karas von Rhombstein) rocznie 200 talarów i przekazuje mu dwa kościoły filialne w Rzepczu i Nowym Browińcu. Dziekan zobowiązuje się za to na utrzymywanie dwóch wikariuszy. Prałat - scholastyk zostaje zobowiązany do przebywania na stałe w głogóweckiej kolegiacie oraz do odprawiania mszy w języku niemieckim.
1641 Papież Urban VIII ofiaruje ordynatowi relikwię św. Kandydy - rzymskiej męczenniczki. 20.04.1642 Biskup wrocławski Johann Balthasar Liesch von Hornau poświadcza, że jezuita Christophorus Scheiner otrzymał w Rzymie relikwie św. Kandydy i pozwala nosić je w czasie procesji.
19.04.1649 Hrabia Jan Jerzy III nakazuje Radzie Miejskiej upominać i karać mieszczan, którzy nie biorą udziału w procesji na Gliniana Górkę i procesji Bożego Ciała.
24.06.1649 Sakramentu bierzmowania "młodym i starym mieszkańcom miasta" udziela w Głogówku wrocławski biskup Johann Balthasar Liesch von Hornau.
26.12.1651 Uroczyste poświęcenie kaplicy Operrsdorffów w kościele parafialnym.
17.10.1655 - 18.12.1655 W okresie potopu szwedzkiego króla Jan Kazimierz III Waza z żoną Ludwiką Marią Gonzagą i całym dworem byli gośćmi hrabiego Franciszka Euzebiusza Oppersdorffa.
1658 Cesarz nadaje tutejszym dziekanom prawa infułatów (mogą używać insygniów biskupich mitrę i pastorał), podnosząc tym znaczenie kolegiaty. Zaczął się kolejny i najdłuższy okres świetności kościoła.
08.12.1660 Dziekan głogówecki Georg Karl Rotter von Löwenfeld (1646-1676) otrzymuje insygnia biskupie.
1688 Prałat Aleksander Ouarachetti de Pellizzario funduje kaplicę Św. Józefa.
21.05.1697 Piorun uderzył w kościół parafialny niszcząc obie wieże. Zostaną odbudowane dopiero 80 lat później przez prałata Antona Borka.
XVIII wiek
1705 Z fundacji - wdowy Anny Pietruszki z Oraczy został zbudowany kościół cmentarny pw. Krzyża św.
1773 Hrabia Henryk Ferdynand odbudowuje szpital i buduje nowy kościół św. Mikołaja.
1775 Sebastini wykonywał dekorację kaplicy św. Józefa i to za darmo jako wotum.
1776 - 1781 Nad barokizacją kolegiaty pracują Franciszek Sebastini i Jana Schubert.
XIX wiek
1806 Ludwig van Beethoven przebywa w Głogówku i dedykuje hrabiemu Franzowi Joachimowi von Oppersdorff IV Symfonię B.dur Op. 60.
29.06.1807 Hrabia Marc-Marie Marquis de Bombelles zostaje proboszczem Głogówka.
1810 Rozwiązanie kolegiaty, która po niemal trzech i pół wiekach istnienia przestała funkcjonować (sekularyzacja). Ostatnim prałatem infułatem był hrabia Marek Maria de Bombelles.
1819 Marc-Marie Marquis de Bombelles zostaje wyświecony na biskupa francuskiej diecezji Amiens.
03.06.1892 Na ślub hrabiny Johanny von Oppersdorff z księciem Hugo von Radolin przybywa do Głogówka cesarz Wilhelm II i przebywa tu dwa dni.
XX wiek
04.10.1900 Proboszczem zostaje ks. Ludwig Hoffrichter z Poczdamu.
1906 Przeprowadzono gruntowną renowację malowideł ściennych i sztukaterii kościoła parafialnego. Autorek autorskiej renowacji był malarz Józef Langer.
09.07.1918 Na potrzeby toczącej się I wojny światowej zostają zdjęte i rozbite dzwony kościelne: trzy z kościoła parafialnego, jeden z kościoła klasztornego i jeden z Rzepcza.
13.06 1924 Bierzmowania w Głogówku i okolicznych wioskach dokonuje arcybiskup wrocławski Adolf Bertram.
21.03.1932 Podczas uroczystych obchodów, proboszcz ks. Leo Schall poświęcił nowe dzwony kościoła parafialnego.
21.12 1946 Z powodu braku duchowieństwa diecezjalnego obowiązki duszpasterskie w parafii przejmują Ojcowie Franciszkanie.
Maj 1965 Peregrynacja Jasnogórskiego obrazu.
1969-1970 Zofia Nawara z Krakowa wraz zespołem dokonuje oczyszczenia malowideł i dekoracji kościoła. Sebastiniego.
1992 Powracają księża diecezjalni, którzy przejmują obowiązki duszpasterskie.
Wrzesień 1995 Peregrynacja Jasnogórskiego obrazu.
XXI wiek
19.04.2004- 09.07.2004 Przeprowadzono gruntowny remont placu kościelnego oraz kanalizacji burzowychm.
05.10.2004 Sąd Gospodarczy w Opolu wpisał do rejestru Fundację Glogovia, która została powołana do życia celem wspierania zabytkowych obiektów naszej parafii.
14.10.2005 Rozpoczęły uroczyste obchody roku Jubileuszu 300 LAT KOŚCIOŁA św. Krzyża na głogóweckim cmentarzu. W uroczystość Podwyższenia Krzyża Świętego. Sumie Pontyfikalnej sprawowanej o godz. 19.00 przewodniczył ks. bp prof. Jan Kopiec.
maj - październik 2006 Konserwator Leszek Niziński wykonał parce konserwatorskie w kaplicy Oppersdorffów.
2007 -2008&emsp Przeprowadzono prace remontowe przy dachu i elewacji kościoła św. Mikołaja.
W roku 2007 &emsp Zespół konserwatorów pod nadzorem dra Jarosława Adamowicza z Krakowa rozpoczął kompleksową konserwację barokowych sztukaterii i malowideł ściennych w głogóweckiej kolegiaty.
Patronowie
Św. Bartłomiej - Patron parafii
Św. Bartłomiej był apostołem Jezusa. W Ewangelii występuje pod imieniem Natanael. Był wiernym towarzyszem Jezusa przez całe życie i naocznym świadkiem męk, ran, śmierci i zmartwychwstania Jego.
Tradycja starochrześcijańska podaje, że po zesłaniu Ducha Świętego, Bartłomiej udał się do Indii. Według podań, Apostoł miał tam przynieść Ewangelię według św. Mateusza w języku aramejskim i szerzyć naukę Chrystusa. Pan popierał jego działania, czynienie cudów i uzdrawianie chorych.
Inni pisarze starochrześcijańscy twierdzą, że Bartłomiej działał także w Arabii Saudyjskiej, Etiopii, Persji, Mezopotamii oraz Armenii. W Armenii miał po-zyskać dla wiary królewskiego brata Polimpiusza wraz z całą rodziną, za co rozgniewany król Astyages nakazał uwięzić Bartłomieja i poddać torturom, by zmusić go do wyrzeczenia się nauki Chrystusa. Kiedy to nie pomogło, polecił go ukrzyżować, a następnie ściąć mieczem. Od VII wieku utarła się tradycja że przed samą śmiercią żywcem zdarto z niego skórę. Śmierć męczeńską poniósł około 70 roku. Zachowały się pisma apokryficzne o św. Bartłomieju: "Ewangelia Bartłomieja", "Apokalapsa Bartłomieja" we fragmentach, a także "Męka Bartłomieja Apostoła".
Chrześcijanie pogrzebali ciało Męczennika z wielką czcią w Albanopolis. Zaraz też, Bartłomiej zaczął odbierać cześć jako męczennik za wiarę Chrystusową. Dlatego, jego relikwie starano się zachować przed zniszczeniem.
Relikwie św. Bartłomieja spoczywają w Benewencie we Włoszech, a w 729 r. zbudowano tam ku czci św. Bartłomieja wspaniałą katedrę i pod mensą głównego ołtarza umieszczono święte relikwie Apostoła. Część relikwii już w 1000 r. umieścił cesarz Otton III w ufundowanym kościele pod wezwaniem św. Bartłomieja na wyspie Tyberyjskiej, w sarkofagu głównego ołtarza.
Wszechmogący Boże, utwierdź w nas szczerą wiarę,
która łączyła świętego Bartłomieja z Twoim Synem,
i spraw za jego wstawiennictwem,
aby Twój Kościół stał się dla wszystkich narodów sakramentem zbawienia.
Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.
Jakub de Voragine, Złota legenda, Legenda na dzień Św. Bartłomieja Apostoła
Litania do św. Bartłomieja Apostoła
Św. Kandyda - Patronka miasta
Męczennica rzymska. W martyrologium rzymskim występuje ona kilkakrotnie. Anonimowe akta opowiadają, że była żoną męczennika Artemiusza, z którym miała córkę Paulinę, także umęczoną za wiarę. Inne znów akta rzymskie, mówią o niej jako o dziewicy męczennicy.
W 1641 r. papież Urban VIII ofiarował ordynatowi głogowieckiemu relikwie św. Kandydy. Hrabia Oppersdorf rozdzielił dar; część zatrzymał w zamkowej kaplicy (gdzie pozostała aż do uroczystego przeniesienia ich do kościoła parafialnego w roku 1810), część zaś kazał umieścić w gałce wieży ratuszowej; odtąd bowiem męczennica miała stać się patronką miasta.